Czworo młodych ludzi śmiertelnie pobiło w Zamościu 16-letniego Eryka. Niewyobrażalna tragedia, która ma swój ciąg dalszy. Za sprawą zwykłych, porządnych ludzi, którzy żądają... krwi.
Na facebookowej tablicy publikuje zdjęcia kotów. A swoje profilowe opatrzyła hasłem „Zło dobrem zwyciężaj”. Na pierwszy rzut oka właścicielka tego profilu zdaje się osobą ciepłą i miłą. Ale pod artykułem o pogrzebie 16-letnego Eryka z podzamojskiego Żdanowa umieszcza komentarz z kilkoma nazwiskami osób, rzekomo tych, które zabiły nastolatka. Apeluje, żeby wiadomość podawać dalej.
Na ten wpis, jeden z setek podobnych, pozytywnie reaguje blisko 200 osób. Niektórzy umieszczają jeszcze zdjęcia „sprawców”.
Inny przykład i wpis kolejnej osoby. Tym razem dotyczy dziewczyny, która miała brać udział w pobiciu i w związku z tym powinna zostać „zgwałcona potłuczoną butelką”. Wachlarz kar proponowanych przez ludzi bywa zdecydowanie szerszy i momentami jeszcze bardziej brutalny. Rzecz w tym, że ten komentarz dotyczy zdjęcia nastolatki, która z wydarzeniami z 28 lutego nie miała nic wspólnego.
Ludziom jest mało
Właśnie tego dnia przy ul. Piłsudskiego przed godz. 16 Eryka zaatakowały cztery osoby. Został pobity tak mocno, że załodze karetki nie udało się uratować jego życia.
>>Zabójstwo Eryka w Zamościu<<
Sprawcy zostali zatrzymani tego samego dnia, ok. godz. 21, każde z nastolatków w swoim domu. Najstarszy chłopak ma 17 lat. Usłyszał później zarzut zabójstwa. Dwaj 16-latkowie będą odpowiadać jako nieletni za udział w pobiciu. Potem zarzut pomocnictwa do udziału w pobiciu usłyszała 16-letnia dziewczyna.
Cała Polska jest w szoku. Trudno uwierzyć, że mogło dojść do takiej tragedii. Trudno uwierzyć, że osoby, które widziały, jak Eryk jest bity, nie zareagowały w żaden sposób, który dawałby szanse na uratowanie chłopaka.
Zamość pogrąża się w żałobie. Tysiące ludzi idą w marszu przeciwko przemocy. Podobnie liczny jest pogrzeb Eryka. To jednak nie kończy tej tragedii, a zaczyna nową.
Nie zamierzam bronić sprawców. Powinni zostać osądzeni i ukarani. Nie mogę się jednak nadziwić temu, z jaką łatwością śmierć Eryka obudziła w ludziach najgorsze demony. Nie mogę pojąć, że ludziom mało jednej śmierci i chcą kolejnych. Konkretnie czterech, a może nawet więcej, bo za winnych uznaje się też rodziców tych nastolatków. W internetowych wpisach wprost domagają się dla sprawców kary śmierci. I najlepiej, żeby nie była ona łagodna.
W tłumie, który przeszedł w zamojskim marszu, są młodzi i starzy. Zachowują spokój. Mówią o tragedii. Wspominają Eryka. Zachowują się godnie.
Czy byli wśród nich i tacy, którzy przed lub po, usiedli do klawiatur komputerów i zaczęli życzyć sprawcom nie tylko śmierci, ale wręcz tortur? Być może.
W internecie ludzie stają się żądnymi krwi demonami. Jestem w stanie zrozumieć, że takie wpisy, z których wylewa żal, płacz wręcz, a nawet szukanie zemsty może być dla wielu jakimś sposobem „terapii”. Jakkolwiek źle to zabrzmi, może to być sposób na wykrzyczenie nagromadzonych emocji. Nie mogę jednak zrozumieć, że ta złość przybiera tak brutalne formy i jest czyniona tak bezmyślnie.
To nie ta dziewczyna
Niemal zaraz po śmierci Eryka ludzie publikują w sieci zdjęcia „sprawców”. Podają ich imiona i nazwiska. Przynajmniej dwie osoby z tej czwórki z zabójstwem nie mają nic wspólnego. Ale co z tego? Ktoś podał dane, ktoś umieścił zdjęcie, więc musi to być prawda. Kto zadaje sobie pytanie, czy na pewno tak jest.
Kto zdaje sobie sprawę z tego, że niewinna dziewczyna zaczyna otrzymywać wiadomości, w których nie tylko jest obrażana, ale grozi się jej śmiercią. Zrozpaczona 16-latka w końcu w internecie pisze – prosi – żeby dać jej spokój.
Żyjemy w świecie, w którym informacja rozchodzi się błyskawicznie, a ludzie nie szukają jej potwierdzenia. Po prostu: widzą, czytają, przyjmują za pewnik. Boję się myśleć o tym, że zdjęcia niewinnej dziewczyny zobaczy ktoś, kto zechce sam wymierzyć sprawiedliwość, gdy np. rozpozna ją na ulicy. Nie chcę nawet myśleć o tym, że ktoś zechce „ukarać rodziców za wychowanie córki”.
>>Zamość - marsz po śmierci 16-latka<<
I nawet jeżeli ktoś umieszcza w sieci zdjęcia z pełnymi personaliami prawdziwych sprawców, to nie jest to wytłumaczeniem. Nie mieści się to w naszym systemie prawnym. A przecież tacy jesteśmy prawi i „zło dobrem” zwyciężać chcemy.
Zanim ktoś kliknie i zdjęcia sprawców prześle dalej, niech pamięta, że mają oni rodziców, być może młodsze siostry i młodszych braci. Mają pewnie babcie i dziadków. Winni powinni zostać ukarani. Niewinni nie.
Bezmyślność i agresja, które królują wokół zabójstwa Eryka, porażają równie mocno, jak sama zbrodnia.
Skąd w ludziach tak wiele nienawiści? Może z braku zaufania do sądów. Może z przekonania, że policja kogoś chroni, a prokuratura działa na zlecenie. Nie ma wątpliwości, że to wszystko nastroje podsycane przez polityków. Jedni codziennie przekonują nas, że policja „chodzi na pasku władzy” i wykonuje ich polecenia. Drudzy swoimi decyzjami pokazują, że prokuratura często jest politycznie sterowana.
Jak w takim kontekście odbierać słowa wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który zaraz po zatrzymaniach sprawców nazywa ich zwyrodnialcami i pisze o karze śmierci, której w polskim systemie prawnym po prostu nie ma? Przecież to jawny przyzwolenie na wygłaszanie takich żądań przez innych. A może nie tylko to. Może Romanowski chciał być z ludem? Może pan wiceminister uznał, że swoimi słowami wpisze się w królującą narrację? Wolę myśleć, że tak nisko nie byłby w stanie upaść.
Plotki jak pewnik
Naiwne jest myślenie także, że media nie przykładają ręki do podsycania tych złych emocji. Patrzę na artykuły „kolegów”, którzy prześcigają się w wyliczaniu możliwych motywów zabójstwa. To tylko podsyca te wulgarne emocje wokół śmierci chłopaka. Tak samo, jak opisy, że sprawcy mieli ponoć ocierać buty z krwi. Krwi w tej sprawie było jeszcze za mało?
Do tej chorej mieszanki trzeba też dorzucić portaliki czy kanały filmowe w internecie, które nazywają się dziennikarskimi, a pławią się tylko w brutalnej sensacji. To ludzie, którzy albo plotki sami tworzą, albo te gdzieś zasłyszane biorą za pewnik i pisząc o niestworzonych wątkach wokół zabójstwa, tylko podsycają gniew w ludziach.
Nie wiadomo przeciwko komu ten gniew, bo niby czemu ma służyć nieprawdziwa informacja o dziewczynie, którą internet już wskazał i skazał, a nie brała udziału w zabójstwie. Były też wersje, że któryś z zatrzymanych chłopaków na pewno jest synem kogoś wysoko postawionego. Wszystko to nieprawda, wrzucona w szambo złości i żądzy krwi.
Trudno tego wszystkiego nie łączyć z samobójczą śmiercią 15-letniego Mikołaja, syna posłanki Magdaleny Filiks. Jeżeli ktoś jakimś cudem nie wie, to przypomnimy, że w grudniu 2022 r. Tomasz Duklanowski (nie nazwę go dziennikarzem) w Radiu Szczecin opisał wyrok za pedofilię i udzielanie narkotyków osobie nieletniej. Wyrok zapadł rok wcześniej. Sprawcą był związany z PO mężczyzna. Duklanowski podał informacje, dzięki którym łatwo można było zidentyfikować ofiarę – Mikołaja. I niech Duklanowski mówi sobie, że danych dziecka nie ujawnił. Zrobili to za niego właśnie internauci.
Jeszcze raz, jasno i dobitnie: Nie bronię sprawców. Chcę, żeby zostali osądzeni i ukarani. Bronię Eryka, który na śmierć nie zasłużył. Bronię każdego innego niewinnego życia, które ktoś może z powodu nienawiści odebrać. Bronię naszej przyzwoitości.